Czas wolny – a co to takiego? Istnieje takie przekonanie, że jak już zostaniesz mamą, to musisz się pogodzić z tym, że nie będziesz miała chwili dla siebie. Czy faktycznie? Może jednak dałoby się wygospodarować codziennie chociaż te pół godziny wolnego? Albo przynajmniej jedno wyjście w tygodniu? Sprawdź, jak znaleźć czas dla siebie.

Tak, wiem, to nie zawsze taka łatwa sprawa. Każda z nas ma inną sytuację, dzieci w różnym wieku i o różnych potrzebach, wsparcie otoczenia lub jego brak. Bardzo wiele od tego wszystkiego zależy. Jednak na dłuższą metę funkcjonowanie bez jakiegokolwiek odpoczynku i oderwania się od codziennych zajęć nie prowadzi do niczego dobrego. Spychanie swoich potrzeb na dalszy plan nie wydaje się dobrą taktyką. Nasze potrzeby są ważne i to się nie zmienia, kiedy stajemy się rodzicami. Mnie zaopiekowanie się sobą daje siłę do tego, by lepiej ogarniać rzeczywistość, również tę macierzyńską. Wystarczy chwila z książką, kąpiel, ciepła kawa wypita w spokoju, spacer czy sen, aby poczuć się lepiej. „Czas dla siebie” nie musi przecież oznaczać nic spektakularnego. I raczej nie ma co liczyć, że ktoś nam go podaruje. Same musimy o to zadbać. Jak to zrobić?

Jak znaleźć czas dla siebie?

Ustal priorytety

Dbanie o siebie i swoje potrzeby jest ważne. Koniec kropka. Masz do tego prawo. Ignorowanie swoich potrzeb na dłuższą metę nie przynosi nic dobrego. Dotyczy to Ciebie, dotyczy też twojego partnera. Skąd masz czerpać siłę do opiekowania się dzieckiem, skoro ledwo żyjesz? Jeśli trzeba, ustal z partnerem, kto kiedy ma wolne, wychodzi, robi coś dla siebie. Przeczytaj ten tekst:

Mam dla Ciebie tylko jedną radę

Odpuść

To moja ulubiona strategia. Nie da się zrobić tak, aby każdy obszar naszego życia był perfekcyjnie ogarnięty, kiedy mamy małe dziecko. Albo inaczej – może i da się to zrobić, ale jakim kosztem i czy jest to tego warte? Ja np. nie robię w domu pewnych rzeczy, bo szkoda mi na nie czasu (np. nie prasuję). Większe porządki robimy w zasadzie wtedy, gdy spodziewamy się gości. Na co dzień sprzątamy z doskoku, dzisiaj to, innym razem coś innego – zależy, jak stoimy z mężem z czasem i energią. Akurat to najłatwiej nam odpuścić. Z czego Ty możesz zrezygnować?

To nie „kwestia organizacji”, czyli mój sposób na ogarnianie

Dziel się obowiązkami

Moim zdaniem to kluczowe. Bez zaangażowania partnera może być trudno. W moim otoczeniu jest sporo par, które dzielą się obowiązkami, ale rozumiem, że to nie jest jeszcze powszechne zjawisko. W każdym razie trzeba o tym rozmawiać, czasami dużo, a jeśli to konieczne – zróbcie sobie listę z podziałem zadań i obserwujcie, jak się to u Was sprawdza. Chyba że jesteś przekonana, że to Ty najlepiej robisz pewne rzeczy i wolisz ogarniać wszystko sama – zmiana takiego myślenia wymaga trochę pracy.

Odpoczywaj, kiedy dziecko śpi

Co robią matki, gdy maluch idzie na drzemkę albo zasypia wieczorem? Sprzątają, piorą, gotują. Świetnie rozumiem, że to jedyny moment na to, by zrobić te rzeczy szybko i sprawnie. Ale czy naprawdę coś się stanie, jeśli najpierw usiądziemy na tyłku, wypijemy ciepłą kawę, zjemy coś dobrego, obejrzymy coś albo przeczytamy? Od braku porządku świat się nie zawali, od zmęczenia i przeciążenia psychicznego – tak.

Ogarnij razem z dzieckiem tyle, ile się da

Wiem, to trwa dłużej, wymaga wielu pokładów cierpliwości i sprawniej ogarnęłabyś wszystko, gdybyś robiła to sama. Jednak wciąganie malucha w codzienne obowiązki to dla niego atrakcja. Niech dziecko widzi, że rzeczy w domu same się nie robią. Tu masz garść pomysłów na zabawy, dzięki którym zrobisz obiad. A jak już gotujesz, gotuj od razu na dwa dni. Czemu nie? Albo zrób więcej i najwyżej wrzuć do zamrażarki – też się przyda. Ogarnij z dzieckiem, co się da, aby wieczór mieć dla siebie albo przynajmniej mieć mniej roboty.

Zaplanuj sobie wolne

Dobre chwile się planuje, nie spadają na nas z nieba. Może da się ustalić, że np. konkretnego dnia w tygodniu wychodzisz i robisz coś dla siebie? Albo partner zabiera wtedy dziecko z domu, a Ty sobie odpoczywasz? Już taka jedna godzina w tygodniu może dać naprawdę wiele. A kiedy indziej odwrotnie – partner ma swój czas, Ty ogarniasz całą resztę. Rozpiszcie sobie wspólnie plan, w którym uwzględnicie też czas dla siebie. Ale traktuj go elastycznie, bo przy dziecku nigdy nic nie wiadomo i plany mogą się szybko zmieniać. Jak coś wypadnie danego dnia, trudno. Odbij to sobie kiedy indziej.

Pomocny może być nasz rodzinny planer:

Planer rodzinny do druku – pobierz za darmo!

Korzystaj z pomocy

„Potrzeba całej wioski, aby wychować jedno dziecko” – znasz to powiedzenie? Jeżeli masz wokół siebie bliskie, życzliwe Ci osoby, z których pomocy możesz skorzystać – zrób to. Może babcia, siostra albo przyjaciółka chętnie zajmie się dzieckiem raz na jakiś czas? Jeśli możesz sobie na to pozwolić – zatrudnij kogoś do sprzątania, niech przyjdzie nawet raz na tydzień czy dwa tygodnie. Lubisz różne sprzęty, dzięki którym zaoszczędzisz trochę czasu (np. robot odkurzający, suszarka bębnowa, wolnowar itd.)? Śmiało! Niech one też pomagają, w końcu od tego są. Jak czasem zamówisz obiad, to też nic się nie stanie. Trzeba wspierać lokalną gastronomię 🙂

Idź spać

Dziecko w końcu zasnęło, tyle miałaś ambitnych planów na wieczór, a oczy Ci się same zamykają? Czasami jedyne wyjście to pójście spać. Śpij, inne sprawy poczekają. Spanie to jedna z najlepszych form troski o siebie. Bez tego daleko nie zajedziesz (tzn. da się, ale zwykle kosztem zdrowia – tego psychicznego również).

Ucz się od innych

Masz wyrzuty sumienia, że robisz coś dla siebie, zamiast ogarniać domostwo? Który facet, gdy wychodzi z kumplami albo ogląda mecz, zamartwia się, że powinien w tym czasie być z najbliższymi? Jeżeli jednak nadal nie widzisz u siebie szans, aby znaleźć jakikolwiek czas dla siebie i swoich potrzeb – szukaj wsparcia u innych. Zajrzyj na profil Agnieszki Stein czy Magdaleny Boćko-Mysiorskiej. Skoro znalazłaś czas na to, by przeczytać ten test, znajdziesz też chwilę, by poszukać wspierających treści u ekspertów.

A Tobie co pomaga znaleźć czas dla siebie?

---