tarta z solonym karmelem

Tarta z solonym karmelem – któregoś dnia wymyśliłam sobie, że muszę ją zrobić, bo ze słodyczy, najbardziej lubię te solone. Na dwa podejścia do karmelu, dwa były spalone (dosłownie!).  Jednak za trzecim strzałem, udało się. I wtedy poczułam ten smak… znacie cukierki Werthers Original? No właśnie! Chodźcie po przepis!

Na wstępie ostrzegam – ciasto uzależnia. Osoby ze słabą wolą nie powinny go piec. No chyba, że bardzo chcą, to wtedy mogą.

Ale do rzeczy! Co potrzebujemy?

Tarta z solonym karmelem – składniki

Na ciasto:

  • 300 g mąki krupczatki (kruche wychodzi 200% bardziej kruche niż przy zwykłej mące pszennej, choć ta też się nadaje)
  • 200 g dobrego masła
  • 100 g cukru (najlepiej drobnego)
  • 1 jajko
  • 3 łyżeczki kakao

Na krem: 

  • opakowanie serka mascarpone (200-250 g)
  • 70-100 ml śmietanki 30%
  • 3 łyżeczki płynnego solonego karmelu

Na solony karmel:

  • 200 g cukru
  • 120 ml wody
  • 240 g śmietany 30%
  • szczypta soli

Tarta z solonym karmelem – wykonanie

Ciasto:

Wszystkie składniki zagniatamy – ręcznie lub jakimś super sprzętem. Ma wyjść ciemnobrązowa kula, którą wsadzamy na godzinę do lodówki.

Po wyjęciu rozwałkowujemy ciasto i przekładamy na blaszkę (oblepiamy też boki). Ja piekłam w standardowej, prostokątnej, bo tortownicę miałam zajętą – dlatego ciasto wyszło dość niskie. Jednak zdecydowanie lepiej będzie prezentować się w okrągłej foremce. W kruchym cieście zawsze robimy dziurki, żeby za bardzo nie spuchło i było dość równe. Niektórzy wysypują je też jakąś fasolą, żeby je dociążyć.

Formę wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy ok. 25-30 min. Trzeba obserwować je w trakcie.

Po upieczeniu studzimy.

Solony karmel/Werther’s Original

Są dwie metody robienia karmelu. Jedna polega na wsypaniu cukru do suchego garnka i dopiero po jego rozpuszczeniu, zalania go wodą. Ja wolę tę drugą, bo zmniejsza ryzyko spalenia karmelu (tu liczą się sekundy, serio, jak w kinie akcji!). W jej przypadku rozpuszczamy cukier w wodzie, jeszcze przed gotowaniem. I dopiero stawiamy na gaz. Gotujemy na normalnym ogniu, NIE MIESZAJĄC (nie ruszamy garnka, bo inaczej cukier może się skrystalizować i nie będzie taki gładki!). Czekamy aż osiągnie złocisty kolor.

Dygresja: dzieje się to tak – najpierw myślisz, że trwa to godzinę, bo płyn jest przezroczysty długo, długo, a potem w ciągu kilku sekund robi się brązowy i jeśli przegapimy ten moment, zajmując się czymś innym, po prostu się spali. U mnie tak się wydarzyło. Bagatela dwa razy. A karmel jest wtedy bardzo, ale to bardzo gorzki i nadaje się tylko do wyrzucenia. Dlatego nie odchodźmy od pieca. W sumie zajmuje to maksymalnie 10 minut. Koniec dygresji.

Kiedy osiągniemy ten piękny złocisty kolor, zmniejszamy gaz i bardzo powoli wlewamy śmietankę, wsypujemy szczyptę soli (według preferencji) i wtedy mieszamy, chwilę gotując.

Ma wyjść gęsty, ale ładnie lejący się, gładki sos. Studzimy go i w tym czasie przygotowujemy krem.

Krem 

Serek mascarpone i śmietankę wlewamy do jednej miski i miksujemy do osiągnięcia gęstej, dość zbitej masy. Na końcu wlewamy dwie-trzy łyżeczki chłodnego solonego karmelu i mieszamy.

Masę śmietankową wykładamy na ostudzone kruche ciasto. Polewamy resztą karmelu i odstawiamy do lodówki na min. godzinę (a najlepiej na całą noc).

Tarta z solonym karmelem – konsumpcja

Tartę można wydzielać specjalnym gościom, podjadać ukradkiem i udawać, że nikt nic nie widzi lub…  dzielić się z rodziną, ale wtedy marne szanse, że przetrwa dłużej niż godzinę.

Smacznego

Agata

tarta z solonym karmelem

tarta z solonym karmelem

Polecam też inne dobroci:

Deser warstwowy z truskawkami i gotowaną śmietanką

Przepis na drożdżowe rogaliki jak u… dziadka!

Chlebek bananowy – czyli zero waste super fast cake

1 thought on “Tarta z solonym karmelem, czyli rozpusta w biały dzień

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *