Wiem, wiem. Tytuł może mało świąteczny, jak i atmosfera w biedronkach, ale życie osładzać trzeba, zwłaszcza gdy dzieci skaczą po głowach, a jedynym sposobem na wyjście na spacer jest pożyczenie psa od sąsiada. Robię go od jakichś trzech-czterech lat i za każdym razem, gdy pojawia się na stole, znika w takim tempie, że nie zdążam zrobić zdjęcia. Raz mi się udało. To było w 2018 roku i właśnie odkopałam ten obrazek z czeluści mojego telefonu. Mazurek z białą czekoladą, bo to jego próbuję Wam przedstawić, to najlepsze wielkanocne ciasto, jakie kiedykolwiek jadłam.
Mam nadzieję, że Wam wyjdzie, bo inaczej klapa z całej tej historii. Nie no żart, wierzę w Wasze możliwości i może wcale Was tak nie zachwycić jak mojej rodziny. Sprawdźmy – koniec gadania, do roboty!
Mazurek z białą czekoladą – składniki
Na ciasto:
- 300 g mąki
- 200 g masła
- 100 g cukru
- 2 żółtka
- szczypta soli
Na wnętrze:
- opakowanie mrożonych malin (lub konfitura z malin lub konfitura z czarnej porzeczki – w każdym razie coś kwaśnego, raczej nie idziemy w stronę truskawek, jabłek i innych dżemowych),
- kilka łyżek cukru
Na polewę:
- dwie białe czekolady
- śmietana 30% – 200 ml
- płatki migdałów i całe migdały
Jak zrobić mazurka z białą czekoladą?
KROK 1 – robimy ciasto
Wszystkie składniki szybko wyrabiamy ręcznie lub jakąś super maszyną typu thermomix, robimy kulę, owijamy w folię i wkładamy do lodówki na ok. 30 min. Po tym czasie rozwałkowujemy na blaszce. Może być prostokątna – wtedy wykładamy 3/4 ciasta, a z reszty robimy brzegi albo jakiś wymyślny warkocz. Ale jak macie fantazję, możecie zrobić inny kształt, np. jajko, zająca, baranka, no dobra, jednak jajko i wtedy upiec tak uformowane ciasto na dużej blaszce z piekarnika. Pieczemy ok. 20 min. w 180 stopniach – musi być rumiane.
KROK 2 – robimy malinowe wnętrze
W międzyczasie wrzucamy mrożone maliny do rondelka, zasypujemy cukrem i gotujemy. Gotujemy, mieszamy, gotujemy. Powinna wyparować woda i zrobić się konfitura. Odstawiamy do przestudzenia. Ewentualnie pomijacie ten krok i korzystacie z konfitury ze słoika. Robiłam z konfiturą z czarnej porzeczki ze spiżarni mojej mamy i też wyszło super.
KROK 3 – robimy polewę i posypkę
Śmietankę i czekoladę roztapiamy w kolejnym rondelku i chwilę gotujemy. Powinna zrobić się gęsta.
Płatki migdałowe prażymy na suchej patelni, a migdały możemy przekroić na połówki (mogą też być w całości). Niektórzy każą migdały parzyć i obierać ze skóry. To robicie tylko wtedy, jeśli zabrakło Wam pomysłów na zabawę dla dzieci. W innym wypadku nie ma sensu.
KROK 4 – robimy mazurka
Na ostudzone kruche ciasto wykładamy ugotowane maliny lub konfiturę (dlatego tu ważne, żeby brzegi były dość wysokie). Następnie wylewamy polewę czekoladową (ostudzoną, ale nie zimną, bo może się zrobić zbyt gęsta) i wysypujemy płatki migdałów oraz migdały. Możemy poszaleć z układaniem orzeszków. Wiecie, bazie i różne takie.
Odstawiamy na 24 godziny (albo chociaż na noc) w pilnie strzeżone miejsce, żeby ciasto “przeszło”. Robimy zdjęcie. Dopiero potem podajemy na stół. Nie popełniajcie moich błędów. W tym roku obiecuję wyprzedzić mazurkowych potworów!
A.